Kamienne kręgi w Odrach: niech MOC będzie z Wami ! Konkurs
![]() |
Dostępne: Kolarstwo, Turystyka rowerowa
Typ obiektu: Trasa/scieżka rowerowa
|
Dane kontaktowe
Miejscowość: | Wdzydze Tucholskie, Odry |
Województwo: | kujawsko - pomorskie |
Dodał/a: | Artur Bulaty |
Informacje
Podczas letniego pobytu nad jeziorem Wdzydze, odwiedziliśmy Odry, gdzie znajduje się największe w Polsce skupisko kamiennych kręgów. Rodzinną wycieczkę, wraz z ośmioletnim synem - odbyliśmy na rowerach. Możliwe jest też dotarcie tam samochodem, jednak wariantów dojazdu będzie mniej. Utrudnieniem są leśne piaszczyste drogi. Ci co chcą, dadzą sobie jednak radę - obok wejścia widzieliśmy kilka samochodów.
Odry to mała wioska, leżąca na północ od Czerska, nad rzeką Wdą, w południowej części Kaszub. Obok wsi, w leśnej głuszy znajduje się rezerwat "Kamienne kręgi". Na terenie rezerwatu (ok. 16 ha) znajduje się największe w Polsce skupisko głazów, z których poukładane są regularne okręgi. Prawdopodobnie są to pozostałości cmentarzyska plemienia Gotów, które użytkowało ten obiekt w latach ok. 70/80 n.e. do ok. 230/250 n.e. Na cmentarzysko składa się 10 kręgów i 30 kurhanów, w których odkryto wiele grobów. Kręgi są zorientowane geograficznie i ustawione wg linii przesilenia letniego i zimowego. Na głazach je wyznaczających znajduje się ponad 80 gatunków unikalnych porostów. Między innymi dlatego obszar został w 1958 roku uznany chronionym rezerwatem przyrody.
Przy wejściu znajduje się kasa, gdzie kupujemy bilety i zostawiamy rowery. By dokładnie obejrzeć cały teren potrzeba na to trochę czasu. Strzałki na tablicach wskazują kierunek zwiedzania, by nie ominąć niczego ważnego. Jednak można chodzić praktycznie wszędzie. Zabronione jest jedynie dotykanie głazów, by nie zniszczyć cennych przyrodniczo porostów. Obserwację ułatwia drewniana platforma widokowa. Pozwala ona ogarnąć w całości to, co z bliska wydaje się być chaotycznym układem kamieni. Niektóre kółeczka wyglądają z góry niczym miejsca lądowania (startu?) pojazdów kosmicznych. Ponoć ufolodzy interesują się tym terenem tak samo jak archeolodzy i przyrodnicy. Aby zainteresować ośmiolatka, z którym miejsce odwiedzaliśmy - najlepiej dorobić własną historię o UFO czy Star Wars... Tym bardziej, że w rezerwacie jest miejsce, które wg radiestetów - emanuje MOCĄ...Oczywiście po zwiedzeniu, naładowaliśmy jej do pełna - tzn. posiedzieliśmy tyle ile trzeba we wskazanym miejscu. Synowi wystarczyło z powrotem do Karsina, tj. najbliższej wioski z tzw. "cywilizacją" i udogodnieniami dla strudzonych rowerzystów - restauracją, gdzie smacznie i niedrogo MOC została uzupełniona. Dzięki temu, po 35 km dotarliśmy z powrotem nad jezioro Wdzydze, by w pozostałej części dnia oddać się kąpielom wodnym i słonecznym. A MOC wciąż była z nami!
Odry to mała wioska, leżąca na północ od Czerska, nad rzeką Wdą, w południowej części Kaszub. Obok wsi, w leśnej głuszy znajduje się rezerwat "Kamienne kręgi". Na terenie rezerwatu (ok. 16 ha) znajduje się największe w Polsce skupisko głazów, z których poukładane są regularne okręgi. Prawdopodobnie są to pozostałości cmentarzyska plemienia Gotów, które użytkowało ten obiekt w latach ok. 70/80 n.e. do ok. 230/250 n.e. Na cmentarzysko składa się 10 kręgów i 30 kurhanów, w których odkryto wiele grobów. Kręgi są zorientowane geograficznie i ustawione wg linii przesilenia letniego i zimowego. Na głazach je wyznaczających znajduje się ponad 80 gatunków unikalnych porostów. Między innymi dlatego obszar został w 1958 roku uznany chronionym rezerwatem przyrody.
Przy wejściu znajduje się kasa, gdzie kupujemy bilety i zostawiamy rowery. By dokładnie obejrzeć cały teren potrzeba na to trochę czasu. Strzałki na tablicach wskazują kierunek zwiedzania, by nie ominąć niczego ważnego. Jednak można chodzić praktycznie wszędzie. Zabronione jest jedynie dotykanie głazów, by nie zniszczyć cennych przyrodniczo porostów. Obserwację ułatwia drewniana platforma widokowa. Pozwala ona ogarnąć w całości to, co z bliska wydaje się być chaotycznym układem kamieni. Niektóre kółeczka wyglądają z góry niczym miejsca lądowania (startu?) pojazdów kosmicznych. Ponoć ufolodzy interesują się tym terenem tak samo jak archeolodzy i przyrodnicy. Aby zainteresować ośmiolatka, z którym miejsce odwiedzaliśmy - najlepiej dorobić własną historię o UFO czy Star Wars... Tym bardziej, że w rezerwacie jest miejsce, które wg radiestetów - emanuje MOCĄ...Oczywiście po zwiedzeniu, naładowaliśmy jej do pełna - tzn. posiedzieliśmy tyle ile trzeba we wskazanym miejscu. Synowi wystarczyło z powrotem do Karsina, tj. najbliższej wioski z tzw. "cywilizacją" i udogodnieniami dla strudzonych rowerzystów - restauracją, gdzie smacznie i niedrogo MOC została uzupełniona. Dzięki temu, po 35 km dotarliśmy z powrotem nad jezioro Wdzydze, by w pozostałej części dnia oddać się kąpielom wodnym i słonecznym. A MOC wciąż była z nami!
Galeria zdjęć
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Długość Trasy: |