Wróćmy nad jeziora a może i morze?
|
Dostępne: Turystyka piesza, Turystyka rowerowa
Typ obiektu: Trasa rowerowa
|
Dane kontaktowe
Informacje
Połączenie wycieczki nad jezioro z wycieczką nad morze? Dlaczego nie. Ja tak właśnie zrobiłam. Przyjechałam na dworzec, skąd na moim rumaku z mapą na stojaku przy kierownicy bez jakiegokolwiek planu działania pojechałam przed siebie. Ile tam domków, campingów. Bardzo przyjemnie. Kierując się zasadą koniec języka za przewodnika powędrowałam wzdłuż rzeki Łeba, kierując się w stronę morza. Ulicą Kościuszki, Wojska Polskiego, która przechodzi w ulicę Leśną /wcale mnie nazwa nie dziwi/ dotarłam powoli na d morze. A tam piękny widok naszego kochanego Bałtyku. O czym możecie się przekonać zerkając w galerię. W oddali stateczek, chyba zabytkowo - wycieczkowy mi się wydaje. Naprawdę czystą plażą przeszłam z rowerkiem obok aż do momentu kiedy to moja intuicja powiedziała mi: "skręć w prawo" i była to w miarę dobra decyzja. W miarę bo trochę chrustu i krzaczysk trzeba było pokonać, aby dotrzeć do jeziora Sarbsko. Przemierzyłam chyba zdecydowaną większość brzegu. Oczywiście sprawiając sobie lekką przerwę nad brzegiem. Z jeziora dotarłam do Nowęcina a stamtąd prostą, cywilizowaną drogą z powrotem do Łeby. Kolejny dowód na to, że nie trzeba mieć GPS, żeby się gdzieś znaleźć i dotrzeć do punktu. Nawet w takim terenie.
Galeria zdjęć
